wizyta w wiosce Masajów.......
nie nie nie gratis 20 zielonych od Å‚ebka........
zaraz po przekroczeniu bram żołądek podchodzi do gardła........
i tak jest już do końca........
ludziska w Polsce w tym czasie piją popołudniową kawę w swoich skórzanych fotelach......
ja przedzieram się poprzez zwały krowiego łajna........
much jest tyle co maku na Wielkanocnym makowcu........
nic mi to nie przeszkadza tylko siÄ™ oganiam........
prowadzą do manyatty.......tylko żeby nie częstowali jedzeniem myśli takie mam...
w środku zaduch uciekać pierwsza myśl........
tonę w swoim własnym śmierdzącym pocie.........
chwila ciągnie się w nieskończoność..........
wyjście powietrze z chmarą ogromnych much.........
dziecko jedzące jakąś maź z miski obok szczenię chyba głodne.........
jedna łyżka do buziaka druga dla psa trzecia dla much.....
nie wiem co myśleć.......
trzaskam foty jak w gorÄ…czce.........
kurwa mać nic nie wiemy o Afryce!